Najtrudniej było przekłuwać się igłą przez koraliki po wewnętrznym okręgu oponki. Igła wyglądała jak gdyby po niej czołg przejechał. Wkłuwałam ją w jedno miejsce, a ta wyłaziła z zupełnie nieprzewidywalnych miejsc :-). Oponka wykonana jest w większości z koralików FP, oczywiście Toho ;-) i perełek szklanych.
Czy Wam też przypomina kolorystyką wieniec, który wiesza się na drzwiach w święta Wigilijne? Bo mi tak :-)
Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i za komentarze.
Śliczna! Jedyna oponka, z której będzie zadowolona każda kobieta! ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-). Święta racja :-)
UsuńJest cudna !
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do rozdania na moim blogu, do wygrania koszulka z wybranym motywem
Dziękuję :-)
UsuńPrześliczna ta oponka, bardzo "misterna" :-)
OdpowiedzUsuńPiękna oponka, idealnie dobrane kolorki!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-H
Cudnie!
OdpowiedzUsuńPiękny! :)
OdpowiedzUsuńCudo! :) Nie dziwię się, że igłę sfatygowano ;)
OdpowiedzUsuńWOW mozolna praca i wymagająca wręcz chirurgicznej precyzji!!!
OdpowiedzUsuńNiesamowita gratuluję cierpliwości!!!