piątek, 10 marca 2017

Bananowiec vege ( bezglutenowy ) - przepis

Jak zaczynałam pisać tego bloga, nadałam mu podtytuł "Twórczo i Rozmaicie", teraz chyba wiem dlaczego, bo plecionki koralikowe mieszają się z przepisami kulinarnymi :D.
Jakby nie patrzeć i to i to, jest przejawem szeroko pojmowanej twórczości Handmade :).
Bla... bla.... zostawiamy na boku i w tej chwili "...zapodaję..." ;) przepis na pyszne ciasto bananowe z gorzką czekoladą :P.


SKŁADNIKI

  • 1/2 szklanki* mąki ryżowej
  • 1/2 szklanki mąki kartoflanej
  • 1/2 szklanki mąki owsianej
  • 1/2 szklanki cukru trzcinowego (ewentualnie biały)
  • 100 ml mleka roślinnego (sojowe, kokosowe, ryżowe itp)
  • 100 ml oleju (z pestek winogron lub słonecznikowy)
  • szczypta soli
  • 2 banany (duże) lub 3 małe
  • 1/2 szklanka wiórków kokosowych*                                          
  • 1/2 szklanka gorzkiej czekolady min 70% (krojona w drobną kostkę)*
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia

 Przygotowanie:
  1. W misce, mieszamy olej z cukrem, tak zwyczajnie łyżką (jak przyjdzie komuś ochota na użycie miksera, to nie widzę przeszkód :D )
  2. Do miski dodajemy mleko roślinne, 3 rodzaje mąk, proszek do pieczenia i sól, wszystko razem dokładnie mieszamy.
  3. Obrane banany rozgniatamy widelcem na "papkę" i dodajemy do miski, w której mamy już wymieszane prawie wszystkie składniki.
  4. Na koniec dodajemy wiórki kokosowe oraz pokrojoną w kawałki (rozdrobnioną) gorzką czekoladę*, wszystko razem mieszamy.
  5. Do formy (keksówki) o wymiarach 24 cm x 11 cm, wyłożonej papierem piekarniczym,  przekładamy masę na ciasto i wkładamy do rozgrzanego piekarnika do 180°C i pieczemy przez 50 min.
Po upieczeniu ciasto pozostawiamy do ostygnięcia, potem pozostaje już tylko degustacja :D.
Ze względu na to, że ciasto jest bezglutenowe, należy je kroić dość ostrożnie, ponieważ nie jest tak zwarte jak np z mąki pszennej.


* szklanka = 250 ml
* szklanka dodatków smakowych może być dowolna (jabłka, gorzka czekolada, wiórki kokosowe, nasiona dyni, rodzynki, orzechy itp.)
                                                                 SMACZNEGO 🍰😃

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i za komentarze.

piątek, 3 marca 2017

Memory wire, czyli drut pamięciowy

Ostatnio nie mogę z niczym dojść do ładu, czas się skurczył czy jak? ;)
Moi drodzy Czytelnicy, przyznam się szczerze, że mam rozgrzebane kilka projektów (przepraszam za kolokwializm w wymowie) i nijak nie mogę tego wszystkiego doprowadzić do końca.
Też tak macie :D?
Przed wyjściem na weekendowe spotkanie wykonałam dla siebie, tak na szybko, bo jak inaczej ;),  bransoletkę na bazie drutu pamięciowego.
Pierwsze doświadczenie......ciekawy materiał do dalszej obróbki :)
Powstała nieskomplikowana, szybka w wykonaniu bransoletka ze szklanych perełek, koralików FP i charms.
Ucięłam 5 "żeberek" i stwierdzam, że nawlekanie pierwszych dwóch było nieco kapryśne, ale potem szło już z górki :D.
Jestem zadowolona z efektu końcowego, nawlekasz co chcesz, zawieszasz co chcesz: charms, dodatkowe koraliki, łańcuszki, chwosty itp. i zadowolenie gwarantowane :)


A to moje pierwsze, samodzielnie upieczone, wegańskie pączusie z powidłami :D 


Nadzienie "skubane" na środek nie chciało ;)


Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i za komentarze.