Biżuteria została zapakowana w cudne piramidki :-). Jak tu się nie śmiać samej do siebie? :-)
Moim podarunkiem biżuteryjnym był wisior w kolorystyce czerwieni z użyciem szklanych pereł, koralików Toho, Bicone i Fire Polish (wykonany z poradnika autorstwa S.Lippert), a pozostała reszta to inne drobiazgi. Na całe szczęście wisior przypadł do gustu i jest powód do radości.
Ja jestem zachwycona :-). Takie prezenty to mogę dostawać co miesiąc, a powód się jakiś znajdzie ;-)
To wisior zrobiony dla Anety:
Przyznam się, bez bicia, zanim dostałam olśnienia w temacie przerobienia poszczególnych kroków tej dłubanki, prawie osiwiałam :-D. Bardzo chciałam jednak, aby prezent był wyjątkowy :-).
Myślę sobie, trzeba zmienić punkt widzenia, bo jak wiadomo zależy on od punktu siedzenia, więc stawałam pod książką, nad książką, z boku książki, z góry, oglądałam i czytałam "tutek" na leżąco, siedząco, a nawet kucając....i nic. Już prawie pogodziłam się z myślą, że jestem analfabetką czy coś w tym rodzaju, aż tu nagle jakieś olśnienie....chyba artystyczna muza zlitowała się i tchnęła we mnie nieco zrozumienia :-). Tak powstał ten wisior.
To prezenty od Anety (zapomniałam do fotki dorzucić jajo styropianowe...ups)
Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i za komentarze.
O rety, wymianka na bogato :) Tak siedzę i patrzę jak ten wisior wysupłałaś... i nie ogarniam :)
OdpowiedzUsuńJa też nie ogarniam :-)
UsuńAga, ale Ty jesteś utalentowana! Piękny wisior!
OdpowiedzUsuńDzięki Anita, ciągle się uczę :-)
Usuń